pośpiech!
Komentarze: 2
Muszę się spieszyć. Dzisiaj nad ranem zabrali kolesia z celi obok. Tradycyjnie, nie spodziewał się, choć może przeczuwał? Albo to ja przeczuwałem za niego i gdy usłyszałem kroki, prawie się zmoczyłem. Nie wiem już, czy to strach? Przecież panuję nad tym, czasami. Czy zwyczajny zwierzęcy instynkt może zarządzać moimi wszelkimi odruchami? Rządzić moją osobowością i wydawać mi rozkazy? Widać może. Na szczęście zabrali jego. Chociaż czy można mówić o szczęściu? Dla mnie to raczej splot przypadków, nie wierzę w fatum, o nie! W każdym razie ja żyję, a on... nieważne. Słabi przegrywają, dobór naturalny. W mojej sytuacji brzmi to nieco komicznie, tak, zdecydowanie rozśmiesza mnie to. Cholera, kończy się tusz w długopisie. Znowu będę musiał przekupić strażnika, albo wykraść mu go podczas spaceru. Na dzisiaj tyle. Aha, byłbym zapomniał. Po każdej egzekucji jest kilka dni spokoju, kilka dni przerwy. Mogę spać spokojnie.
Dodaj komentarz