Komentarze: 3
Dziś byłem na grzybach. W myślach oczywiście. Płynąłem przez las, przedzierając się przez krzaki jagodzin, pajęczyny, zagajniki, jakbym wnikał w jego strukturę, wchodził w jego płyny, tkanki i oddychałem nim jak najgłębiej zatracając się w tym wyobrażeniu ostatecznie. Poza tym, myślałem o... nas. Tak, impulsami przepływającymi przez neurony analizowałem naszą sytuację. Kim jestem dla ciebie? Kim ty dla mnie? Czy jest w ogóle coś takiego jak ja i ty? A może ja i wy? Może my i ...? A może przeplatamy się nawzajem- piszę dla ciebie, dla każdego ciebie, który będziesz to czytał, zaspokajam twój głód poszukiwania, ale potem piszę do siebie od ciebie, wychodzę poza swoją jaźń i pod wpływem twoich sugestii zaspokajam ponownie twoje wymagania, zaprzeczając swoim własnym pragnieniom. Skręcamy się w węzeł nieustannych interakcji. Wyświetlamy się sobie wzajemnie błyskami szklanego ekranu, toniemy w nim, przechodzimy na drugą stronę przez lustro. Zresztą nazwij to jak chcesz, monitor, ekran. To nieistotne. Oczywiście, nie przechodzimy przez nie czyści. Zniekształcamy siebie, zniekształcamy innych, odbierając wszystko przez pryzmat swoich zniekształceń zmieniamy tę ulotną rzeczywistość dwukrotnie. A może tak naprawdę nas nie ma?